Dla fana realistycznych symulatorów pola walki - rozczarowanie. Zapowiadało się nieźle: duży
obszar działań, realistyczny tor lotu pocisków (spróbujcie trafić cel pierwszym strzałem z 300
metrów...), złożony system wydawania rozkazów, działania większych grup itd.
Co z tego, gdy wszystko ostatecznie nie trzyma się...
Tak, tak gra ma wiele mankamentów.
Tak, ta gra mogła by nie nazywać się Operation Flashpoint.
Mimo to jednak to jest dobra gra. Idące na kompromisy, zabugowana ale bardzo wciąż dobra gra. Skala głupotek w cale nie tak większa jak w klasycznym OFP czy ArmA, choć niewątpliwie jest to gra znacznie prostsza. Mimo tego...
Ich domena to samochodówki i niech na tym poprzestaną.
Dragon jest praktycznie niegrywalny. Mechanika strzelania bardzo sztywna. Gra po prostu odpycha.
3/10
trafienie z 300 metrów w tej grze jest cudem,nawet jeśli ma się celownik,niekiedy chyba gra losowo wybiera kiedy trafić.
liniowa akcja,bo jak odwrotnie coś zrobisz to niepowodzenie.
BADZIEW...ale z braku laku,dobry kit.
nabyłem grę wraz z CD-Action i ta gra jest w wersji angielskiej czy ktoś mógłby mi podsunąć link
bo nie mogę tego nigdzie znaleźć
Wiec tak. W porównaniu z Red Riverem dużo lepszy. W porównaniu z Arma II dużo lepszy
jako gra mająca dawać przyjemność z zabawy a nie wyrywaniu włosów z głowy jak w
'symulatorze'. System rozkazów jest niby troszkę zryty ale za to dużo lepszy od tego w
pierwszym operationie i Armie II. Zachowanie jednostek wroga...
Nigdy bym nie podejrzewał że tak się zawiodę na grze z mojej najukochańszej serii. Kochałem Cold War Crisisis, Kochałem Resistance... podobało mi się Arma, i troszkę Arma II... żyłem... wierząc.... że któregoś dnia... ktoś... wypuści nowe... lepsze.... doskonałe!.... operation.
Niestety, dragon rising to juz nie stare...