Wiadomo, że plan jest - bo jego rozmowa ze starą kurtyzaną jasno na to wskazuje:).Może przewidział, że syn jest tak głupi, że zaatakuje stryja w nocy?:) Ale przecież nawet on nie mógł przewidzieć przypadkowej śmierci chłopaka:)
Po 7 odcinku - nadal lubię ten serial - ale jednak oryginalna, stara wersja jest lepsza:) Otóż - stara wersja skupiała się na Blacthornie - przez co i lepiej wyszedł romans z Mariko i ona sama, a także jej dramat, a Toranaga i tak był świetny - mimo, że był postacią drugoplanową:) O Yabu nie wspominając - bo i on był świetny:)!
A tu - mamy scenariusz skupiony na Toranadze - ale przez to cierpi fabuła książki, a i Blacthorne, i Mariko i nawet Yabu - błąkają się obok - i nawet za mało jest o Toranadze.
Scenarzysta powinien się zdecydować - od razu widać, że nie miał ochoty kręcić Shoguna skupionego na książce i na Blackthornie - zatem postać Anjina jest niepotrzebna w fabule:). Wystarczyłoby pogłębić Toranagę, Ishido, Yabu - i w sumie wystarczy - bo to ich wojnę chodzi w tym serialu - a nie o Angina i o jego gwałtowną zmianę cywilizacyjną:) (jak w książce i w starym serialu:)
Chciałabym serial o prawdziwym Iieyasu Tokugawie - nie musieli go nazywać Toranagą - skoro nie ekranizują książki:)