J. K. Rowling pisała, że narcyza to kobieta wielkiej urody i rzeczywiście, Helen była piękna i dystyngowana. Idealna matka Draco Malfoya!
właśnie za tę rolę lubię ją najbardziej ! :) według mnie jako Narcyza Malfoy ukazała się znakomicie :)
A jak dla mnie jej fryzura to pomyłka - mimo że reszta kreacji wypadła w filmie znakomicie. Narcyza była piękną blondynką, dlaczego miała na głowie biało-czarne coś? Przecież w Lucjuszowym blondzie byłoby ej o wiele lepiej.
czarny kolor oznaczal jej ród Black co znaczy po ang czarny,a bialy jej przynaleznosc do Malfoy'ów :)
A ja zupełnie inaczej sobie wyobrażałam Narcyzę Malfoy i dla mnie ta aktorka to pomyłka w tej roli o jej charakteryzacji to już nie wspomnę :/
Dokładnie to samo pomyślałam, kiedy ją po raz pierwszy zobaczyłam na ekranie. Nie twierdzę, że zagrała źle ale kompletnie mi nie pasowała do tej postaci... Z całej serii, spośród wszystkich aktorów, to chyba ona najbardziej zwróciła moją uwagę, jako ta najmniej mi pasująca.
Mi ona kompletnie nie pasowała do tej roli. Pomijam już to czarno-białe coś na Jej głowie, ale tu nawet przefarbowanie na platynę nic by nie dało. Czytając książkę wyobrażałem sobie Narcyzę jako zimną blond piękność po 40tce w stylu Cate Blanchett lub Naomi Watts. A tymczasem Helen to typowa ognista brunetka kompletnie nie pasująca do opisu z książki. Twórcy zresztą również się nie popisali bo spłycili postać Narcyzy i w Księciu Polkrwii ograniczyli Jej rolę do jednej sceny, natomiast w Insygniach robi już bardziej za statystkę. Chociaż to nic w porównaniu z tym jak zbezczeszczono postać Tonks!