.......pomimo tego, że widziałem cały czas Bonda to bardzo mi się to podobało. Dla mnie film
kapitalny, nostalgiczny, dający do myślenia. Film o decyzjach i konsekwencjach, film o życiu i
przemijaniu. Well done 007!
Ale też o tym jak nieumiejętność panowania nad pożądaniem może mieć tragiczne w skutkach konsekwencje 8/10 !!!
Uwielbiam filmy, których nie zapomina się zaraz po obejrzeniu, ta scena jak Joe śpiewa ze Ruth - magiczna... No i scena na końcu jak Ruth płacze po przeczytaniu słów piosenki...ale widzieliście jak ona płacze? To nie był zwykły płacz, to był ryk, jaki ból w niej widać i tak mi się wydaje, że to nie był płacz po stracie męża tylko po utraconej miłości.