bajka mojego dzieciństwa! nieważne, że oglądana codziennie, to i tak przynosiła tyle samo
radości!
tak ja mam tak samo. To jest moja ulubiona bajka, którą potrafiłam oglądać w kółko za dzieciaka. Chyba nigdy jej nie zapomne.
super to było, chyba tylko raz to oglądałam ale strasznie mi zapadło w pamięć. Chyba obejrzę jeszcze raz :)
Zgadzam się. Pamiętam jak byłem dzieckiem to bardzo często oglądałem tą bajkę. Strasznie mi się podobała i postanowiłem ją zobaczyć po chyba 15 latach. Teraz miałem inne nastawianie do tego niż byłem dzieckiem, wtedy tak tego nie przeżywałem. Teraz oczywiście mój seans skończył się wylaniem łez w ostatniej scenie.
Cała historia jest smutna, a moją ulubioną sceną stała się ta w której Charlie próbuje usypiać dziewczynkę, bardzo mnie rozśmieszyła. Charlie to w ogóle super postać, która całe szczęście przeszła przemianę.
Co do utworów to oczywiście ubóstwiam "Love Survives" przecudny duet, zawsze w bajkach czekam na takie duety, a poza tym również strasznie mi się spodobał utwór śpiewany przez Aligatora, któremu głos podkładał niesamowity, genialny Ken Page.
Według mnie jest to bajka, którą każdy powinien znać.
Tak jest. I zgadzam się, że te wszystkie disneye były rewelacyjne. Ale ile ileż więcej jest tych zapomnianych bajek?
Oczywiście, zrealizowanych z dużo mniejszym rozmachem co produkcje Pixara czy Disneya, ale wciąż mają niezwykle piekne ponadczasowe przesłania, czego ostatnimi czasy brakuje zarówno w bajkach disneya, pixara czy dreamworks.
Te zapomniane bajki, IMHO dają bardziej do myślenia, niż wszystkie "króle lwy" razem wzięte
Też uwielbiałam tą bajkę jako dziecko. Zawsze, kiedy leciała w tv robiłam sobie wagary, żeby obejrzeć:)
Moja też :) Właśnie ostatnio sobie przypomniałam o niej. Kochałam ją i oglądałam codziennie, a na końcu zawsze płakałam...
radości? Ten film jest przecież bardzo ponury... Opowiada ciekawą historię, ale do uśmiechu tam okazji jest mało. Mnie on przytłacza teraz i w dzieciństwie również: dodatkowo wzmacniają to niepasujące, zbyt długie piosenki, w których praktycznie brak chwytliwej melodii. Nic nie zanucę z tego, nie zaśpiewam. Piosenki miały chyba uczynić film bardziej "dla dzieci", ale w dzieciństwie nużyło mnie to strasznie. Aż chciało się przewijać kasetę :P