Wszyscy wiedzą nie zrobiło na mnie tak dużego wrażenia, jak skomplikowane relacje i motywy bohaterów Rozstania oraz nie trzymała mnie ta historia tak mocno za gardło, jak niepozorne Co wiesz o Elly? Nie zmienia to jednak faktu, że Wszyscy wiedzą, to kawał solidnego kina. Takiego thrillera rodzinnego z paroma porządnymi zwrotami akcji. Farhadi jak zwykle ładnie pobudza naszą czujność, każe wątpić w wiarygodność i szczerość intencji bohaterów, każdy jest podejrzany - od robotnika, po nestora starego rodu. W końcu, jak się okazuje, każdemu przydałby się solidny zastrzyk gotówki. Z czasem wychodzą różne niesnaski, ukryte pretensje, nierozwiązane konflikty. Jednym słowem - witajcie w rodzinie. Farhadi jest mistrzem w kumulacji takich drobnych, międzyludzkich pretensji i kłamstewek, które, jakby tak zebrać je do kupy - tworzą niezłą lawinę. Różnica w tym filmie jest jednak taka - że Farhadi zazwyczaj celował w opowieści o tym, jak drobnostki potrafią wpłynąć na nasze życie. Półkłamstwa, niedopowiedzenia, nie wypowiedziane na głos wątpliwości. Tym razem - zwroty akcji są potężne, już brak tu jakichkolwiek subtelności i dwuznaczności. Jednym słowem - to już nie jest tak uważne i głębokie kino. Ale być może dlatego jest też bardziej przystępne. Wszyscy wiedzą może być dobrym wstępem do zapoznania się z twórczością Irańczyka.
Recenzja video tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=kmEKREFZ8u0
Sądząc po recenzjach oraz ocenach widzów najnowszy film Farhadiego jest niżej oceniany niż poprzednie.
Co wiesz o Elly? 2009 imdb 8,0...metacritic 87
Rozstanie 2011 imdb 8,3...metacritic 95
Przeszłość 2013 imdb 7,8...metacritic 85
Klient 2016 imdb 7,8...metacritic 85
Wszyscy wiedzą 2018 imdb 7,0...metacritic 68
Filmu najnowszego jeszcze nie widziałem, ale przypadły mi do gustu filmy tego reżysera,
który przypomina mi trochę styl tworzenia filmów przez Kieślowskiego.
Oczywiście Rozstanie to zdecydowanie najlepszy film Farhadiego dla mnie.
Coś poszło nie tak w "Wszyscy wiedzą ", że widzowie i krytycy nie są już tak przychylni ?
We Wszyscy wiedzą, styl Farhadiego jest po prostu znacznie bardziej uproszczony - już brak tych niuansów. Poza tym Penelope Cruz dość mocno szarżuje w scenach rozpaczy i nie zawsze wydaje się to w punkt. Sam twist też jest dość grubymi nićmi szyty, ma się nijak do subtelnych, ale ważkich niedopowiedzeń z wcześniejszych filmów Irańczyka. Uśrednione oceny pokazują w sumie to o czym mówiłam - to nadal solidne kino (w końcu 7, to dobra ocena), tyle, że już nie ma tych zachwytów nad przenikliwością reżysera.
Nie powiedziałabym, że Penelope szarżuje. Sama mam córkę i bardzo się z jej reakcjami utożsamiałam, reagowałabym tak samo. Przez cały seans przeżywałam tę tragedię razem z nią, grała bardzo wiarygodnie.
Myślałam o tym w taki sam sposób, ta rozpacz była dla mnie jak najbardziej uzasadniona, ale czasem miałam wrażenie, że dana scena nie była odpowiednio przygotowana na jej silne emocje, przez co jej zachowanie wydawało się nienaturalne. Ale oczywiście to tylko moje odczucia.