Tragikomedia osadzona w podzielonej Irlandii Północnej. Liam Neeson jako oprawca, który po latach pragnie uzyskać przebaczenie od brata swej ofiary. Dobrze zagrane (zarówno przez Liama, jak i partnerującego mu Nesbitta), sprawnie zrealizowane przez Hirschbiegela kameralne kino, któremu czegoś jednak brak. Osobiście nastawiłem się na coś w rodzaju zintensyfikowanej psychodramy, tymczasem zadawania pytań w najbardziej drażliwych kwestiach "Five Minutes of Heaven" unika. Do połowy jest bardzo dobrze, potem jednak historia nieco się "rozłazi". Na pewno jednak wpływa inspirująco.