A najbardziej mnie boli to ,że najbardziej go krytykują ludzie którzy go po prostu nie rozumieją. Wolę film który coś za sobą niesie niż kolejny film typu Rambo gdzie "trup ściele się gęsto". Tyle mojego zdania.
Rambo wbrew pozorom też niesie ze sobą przesłanie, ale większość i tak pamięta "trupa ścielącego się gęsto" :)
Rambo Pierwsza Krew przynajmniej literacko momentami ociera się o geniusz. Mówię o książce. W Matrixie jest prawie tyle scen akcji co w "Komando".
Owszem. "Rambo" - zarówno film jak i książka - nie były "krwawą jatką" lecz dotykały skomplikowanej problematyki weteranów wojny w Wietnamie i ich miejsca w nieżyczliwym im amerykańskim społeczeństwie. Uwielbiam zwłaszcza film.
Dopiero późniejsze części się zdegenerowały. Ważne problemy (amerykańscy jeńcy, wojna w Afganistanie, czystki w Birmie) stały się pretekstem dla licznych scen walki, ciągłej przemocy, a "Rambo" stał się czystym filmem akcji (typowym przedstawicielem w tamtych latach).
A co tu rozumieć? zwykła fantastyka i już przepełniona komputerowymi efektami specjalnymi i już ot taki wymyślony scenariusz chyba z nudów.
Gdyby teraz zrobili w jakimś kinie (opole lub wrocław) maraton z matrixem to bym był pierwszy po bilety.
Ja bym tak nie hejtował fanów Rambo :P Są gusta i guściki. Co do meritum, to pełna zgoda. Trylogia Matrixa jest niesamowita.
Oglądałeś Rambo, że piszesz takie bzdury? Czy jeszcze rodzice nie pozwolili i tylko przypadkiem u kolegi oglądałeś te popłuczyny po Matrixie?
Po co hejtujesz ogrze internetowy, do Rambo tak samo można się przyczepić że kolejne części to odstępstwo ale po co? Nie podobało Ci się Twoja sprawa ale nie ciśnij innym którym się podobało.
Ja się czepiam? Odpowiedziałem ćwierćmózgowi, który nie oglądał Rambo i pisze, że film "nic ze sobą nie niesie". Uczcie się czytać ze zrozumieniem ludzie!
Żaden Matrix nic nie niósł to była rozrywka, ucz się sensownie pisać! Bo nic nie napisałeś co by było źle zrozumiane, za to dodatnie personalnych pocisków to Ci wychodzi najlepiej. Tak najlepiej zamienić forum w łajno.
Pierwsza część matrixa była rzeczywiście dobra a bullet time weszło do historii kinematografii. Kolejne części trylogii to niestety ostre pikowanie w dół. Ostatnia odsłona jest zwyczajnie słaba.
Jeśli ktoś zrozumiał część pierwszą, to widzi, że dwie kolejne części to sprzedawanie widzom popłuczyn. Skok na kasę i tyle.
Czemu jak ktoś daje 10 filmowi, wszystkich co ocenią słabiej określa mianem nierozumiejących. To jest tekst nudny do porzygu.
Jeżeli uważasz że druga I trzecia część też są dobre to znaczy że Ty nie zrozumiałeś tego filmu. Xd Pierwsza część faktycznie bardzo dobra. Szkoda zmarnowanego potencjału.
Chyba Ci się filmy pomyliły i ta opinia miała dotyczyć 1 części. Jestem OGROMNYM fanem jedynki i kolejne części tylko mnie bolą. Oj jak bolą.
Wolisz filmy z przesłaniem, a rajcuje Cię Matrix? Toż to sprzeczność panie drogi ;)
Nie przesadzajmy, matrix jakieś tam przesłanki niesie, choćby to że nie powinno się poddawać, że ważnym jest by dążyć do celu bez względu na koszty (o ile cel jest "szlachetny"), i że maszyny przejmą władzę nad światem zmieniając ludzi w baterie ;P niestety wszystkie te przesłanki są zatopione w efektach komputerowych przez co ciężko je dostrzec. Ale nie o przesłanki chodziło twórcom a o widowisko. I o ile 1 była b. dobra i wyważona tak 2 i 3 są gorsze właśnie przez brak tego wyważenia. Twórcy najwidoczniej odnieśli wrażenie że jedynka tak świetnie się przyjęła dzięki efektom, a według mnie to właśnie fabuła i klimat jedynki były najważniejszym czynnikiem jego sukcesu.