Dla mnie to zaskakujący przykład, jak dobrzy aktorzy potrafią wyciągnąć ze scenariusza kina klasy B, całkiem dobry film.
Targ w Chinach może być skażony tajemniczym wirusem. Ludzie, którzy mają kontakt z substancją mającą mu zapobiegać, zostają pozbawieni zdrowego rozsądku.
Zacząłem go oglądać i byłem przekonany, że to film z lat 80-tych. Sposób grania, montaż. Stylistyka czy niezamierzony zabieg?
Ale skoro wirus powodował pokój na świecie to na cholere z nim walczyli? Ta jeszcze zaczeła
zabijać ludzi... tak naprawde wydaje mi się czasem, że ludzkość to prawdziwy wirus i choroba
tej planety...
Mam prośbę, usnęło mi się na reklamach...może ktoś mi napisać jak się skończyło? Ostatnio pamiętam kiedy Carol była już zarażona i uciekała po ulicy wołając pomocy...
1. Inwazja porywaczy ciał (1956) 5/10
2. Inwazja łowców ciał (1978) 6/10
3. Porywacze ciał (1993) 7/10
4. Inwazja (2007) 1/10
Zamieszczam listę, bo chciałbym choć jedna osobę uchronić od tej pomyłki.
Hmm ... zwymiotuj na niego to się zarazi! Dla mnie trochę dziwny pomysł na zarażenie le poza tym film bardzo mi się podobał. Ciekawy pomysł, dobre wykonanie. Poza wymiotami nic do tego filmu nie mam ;D
a że byłem wcześniej zarażony, podchodzę do oceny tego filmu bez emocji, daję 10, albo 1, albo
10...
Nie dziwię się niskim ocenom, to jeden z filmów charakteryzujących się selektywnym doborem
afirmantów. Ja jestem jednym z nich i z całą pewnością mogę stwierdzić dwa fakty: po pierwsze,
pan McTeigue ponownie mnie nie zawiódł, po drugie, dopiero w kontraście z tym dziełem widać
jak beznadziejnie aintyczny jest...
pierwszy raz ogladalem go w ubieglym roku iles tam minut z 20 lub 30 do reklam i dzis postanowilem go dokonczyn no i wyszla nuda kompletna, film slabo zaprezentowany do innego typu filmu o tym samym czyli wirusie - tematem przewodnim filmu, 4/10.