Owszem, to film o wycinku życia Diany i to życia uczuciowego. To nie jest biografia sensu stricto, bo nie miała być. Choćby z powodów technicznych - nie wyobrażam sobie, by można było zmieścić w jednym filmie pełnometrażowym (i zrobić to rzetelnie!) temat jej relacji z dworem, rodziną, Karolem, dziećmi itd., itp. To temat-rzeka. Ten film opowiada o Dianie-kobiecie, która chciała być kochana. Opowiada w sposób, moim zdaniem, jednocześnie ciekawy i subtelny.
Niektórzy tego nie rozumieją. Widocznie oczekiwali epickiej biografii od kołyski aż po grób. Naomi mimo małego podobieństwa dobrze oddała charakter Diany. Film niezły
No właśnie. Film bardzo w porządku w kategorii, do której należy, a nie jest to kategoria "biografia", tylko "melodramat w oparciu o wątki biograficzne". Jak pisałam - oczekiwania, że będzie to klasyczna biografia, poruszająca wszelkie kwestia z życia Diany są po prostu nierealistyczne. Trzeba by było nakręcić serial, żeby to wszystko zanalizować i wiarygodnie przedstawić.
Diana zostala przedstawiona jako histeryczka, fabuła opiera się glownie na plotkach, relacjach osób związanych z Diana w czasie jej domniemanego romansu z lekarzem, mimo to film wciąga.Oglądałam z z zaciekawieniem, żałujac, że główny zainteresowany nie udziela informacji na temat relacji z Diana( chociaż wcale się nie dziwię).Wątek romansu Diany z lekarzem jest najmniej wyeksplatowanym i najbardziej tajemniczym tematem w jej zyciorysie, nie dziwię się, że akurat na nim skupił się scenarzysta.Przy tak barwnej osobie trudno byłoby nakręcić film, ktory zaakceptowalaby rodzina królewska, a bez wspomnień jej rodziny, opierajac sie jedynie na relacjach służących, lokaja, dziennikarzy biografia byłaby malo wiarygodna. Kategoria melodramat oparty o wątki biograficzne bardzo dobrze opisuje fabułę.