Czuję się trochę rozczarowany. Mógłby to być ciekawy rozdział w tej "sadze". Choć od premiery pierwszego filmu rzeczywiście trochę bliżej 22 lat niż 7...
Możliwe, że właśnie z powodu dużego odstępu czasu między częściami zdecydowano się zmienić miesiące na lata. Gdyby trzecia część wyszła gdzieś w drugiej dekadzie XXI wieku, zapewne byłoby to 28 Months Later. Ale bez względu na tytuł, cieszy fakt, że w ogóle ta produkcja powstaje. No i jeszcze bardziej cieszy, że odpowiadać za nią będą Boyle i Garland.