Na wstępie powiem, że nie przepadam, a wręcz nie lubię filmów artystycznych. Jest tak nie z powodu jakieś awersji do sztuki (wręcz przeciwnie), a dlatego że zdecydowana większość filmów artystycznych w aktualnej kinematografii nic wspólnego ze sztuką niema, jest wręcz jej karykatularnym wypaczeniem i odbiciem...
Akcja filmu rozgrywać się będzie w czasie halloweenowego przyjęcia brytyjskiej society w 1934 roku. Gospodynią imprezy jest Honey (w tej roli Alice Eve), której mąż został zabity przed rokiem. Celem Honey jest rozwiązanie zagadki kto zamordował jej ukochanego, w tym celu rekonstruuje wydarzenia tamtego okresu.